kpt_Tomek

Dziękuję wszystkim za zaproszenia. Chciał bym podziękować Wam wszystkim, szczególnie Spinacz100, za przyjęcie do ich grona. Życzę Wam powodzenia i pozdrawiam.

Witam Wróciłem do statków po dość długiej przerwie, wiele rzeczy się zmieniło na + inne na -, ale to nie istotne. Dałem sobie jakiś czas temu kilka dni na przetestowanie gry i swoich nerwów i powiem, że mnie wciągnęło, gra się przyjemnie i mam fun. Ale do rzeczy, szukam jakiegoś miejsca dla siebie gdzie mógł bym pograć z kimś wieczorem, dobrze się bawić i czegoś nauczyć od doświadczonych graczy. Jako gracz jestem z tych 40+, ale szukam raczej ludzi z dystansem do siebie, poczuciem humoru, niezależnie od wieku. Napiszę wprost: - jeżeli jesteście grupą nastawiona na wynik, parcie itd. - nie będę do Was pasować - jeżeli cenicie codzienną aktywność i punktualność, to też się nie dogadamy gdyż nie zawsze mogę być dostępny - w weekendy mam więcej czasu, - jeżeli wymagacie super wiedzy na temat mechanik, tierów itd. - może z czasem czegoś się nowego nauczę, ale chwilowo to ja tej wiedzy potrzebuje :) - jeżeli macie trochę cierpliwości by pomóc, podszkolić i doradzić - tu się będziemy rozumieć :) - sam oferuję sporo cierpliwości, dużego dystansu do siebie, nie mam też problemu z komunikacją - jak się wciągnę i ogarnę w grze to chętnie pobawię się w bardziej zorganizowane rozgrywki Więc, jeżeli macie wolne miejsce dla takiego osobnika jak ja to proszę o informację.

Nie zależy mi na podniesieniu WR - po prostu podałem jakie mam. Zależy mi na dobrej zabawie i przyjemności z gry :) Ale dzięki za radę.

Dzięki za komentarze - staram się nie grać jak bot i coś tam jeszcze pamiętam.. Kilka z tych porażek to, aż szkoda bo wyniki były dobre , no ale nie oto chodzi. RNG jest okrutne w tej grze, po kilku meczach już wiedziałem, że będzie przegrana w danej bitwie bo salwy świetnie obramowywały cele, ale zero hitów itd. Co do mojego stylu gry to może trochę za bardzo puszuję czasem, ale tylko jedną bitwę kojarzę, że padłem jak szmata reszta to raczej takie przyzwoite walki. Do tej pory miałem win ratrio 54,8% śr. exp 1338 przy 3k bitew i 47k dmg - czyli coś tam zawsze zrobię ( średni tier 6) np. na New Mexico mam 65k średniego dmg., na Fuso 72k czyli spłacam chodź swoje hp :) Co do gry, nikt mnie nie zmusza jak najbardziej się z tym zgadzam. Mam jednak sentyment do stateczków i tylko szkoda, że jest tak jakoś inaczej. Chęci do gry jak najbardziej są tylko te wyniki frustrują. Jak kolega wyżej stwierdził, gram solo (wszyscy znajomi porzucili WG na dobre) i zdaje sobie sprawy, że solo nic nie zrobię. Nie marudzę więcej, trzeba popływać trochę i może się oswoję i nie zniechęcę, mam sporo T8 zrobionych, ale się nie pcham na wyższe tiery bo zdaje sobie sprawę, że trzeba się ograć i poćwiczyć. Dzięki za dobre rady i te mniej zachęcające :) Słowa Henryk5Pio w dobrym tonie, dziękuję i pozdrawiam.

Wróciłem do gry po ok 1 rocznej przerwie i na tym motywacja się kończy...

Jeżeli ktoś zagra i wbije to ok .. ale jak miał bym samemu to robić to absolutnie się to nie opłaca - szkoda czasu dla jakiś tam dupereli. No chyba, że nie szanuje się swojego czasu.

Witam Moje pytania. 1. Jak firma WG planuje utrzymać obecna populację graczy? 2. Co dostaniemy w zamian braku planu wprowadzenia w najbliższym czasie klanów i sensownego end game? 3. Czym chcecie zachęcić mnie do kupna konta premium czy też okrętu, w przypadku gdy obecnie gra sprowadza się praktycznie do zwykłych potyczek randomowych i posiadanie płatnych dodatków wdł. mnie nie ma najmniejszego sensu. 4. Czy jest jakiś kalendarz czy też plan jak wyglądać ma dalszy rozwój gry? 5. Czy planujecie zmianę systemu dziennych wyzwań i związanych z nimi nagród? p.s Zobaczcie jak fajnie zrobił obsydian w AW system skrzynek z nagrodami - niby małe duperele ale jak cieszy otwieranie skrzyneczek. 6. Czy planowane kiedyś tryby eskorty itd. będą wprowadzone? Pozdrawiam.

Będzie epicko !

Mogami ma jeszcze jedna dość irytującą wadę w postaci kąta ustawienia kadłuba względem przeciwnika, aby móc oddać pełną salwę z wszystkich dział. Często pokusa dodania pełnej salwy powoduję, że wystawiam pięknie burtę przeciwnikowi. Z działami 203 mm nie jest tak źle na mapach z dużą ilością wysepek i małą ilością spotujących DD. Wtedy z zaskoczenia można coś zwojować. Na otwartych mapach i bitwach z T9 -T10, już tak różowo nie jest. Staram się wtedy wyczekać na największe zamieszanie spróbować szybko skrócić dystans, parę salw, torpedy i jak los pozwoli oddalić się i próbować ponownie. W bitwach tierów 9 i 10 najbardziej czuć brak zasięgu, a kitranie się za BB frajdy nie sprawia.

Trochę się zagalopowałeś, .... i ciągniesz dalej to samo. Post wyżej napisałem, że przy działach 152-155, różnicy, aż takiej nie odczuwałem. I jakoś gdzieś słyszałem, że nie ma głupich pytań tylko są głupie odpowiedzi. Bo człowiek w swej "nie mądrości" lub nie wiedzy pyta tych co wiedzą lub są mądrzejsi. Ale jednak różnie z tym bywa....bo czasem odpowie ten co tylko ma coś do powiedzenia nie koniecznie dobrego dla pytającego. Życzę bardziej pozytywniejszego spojrzenia na świat i ludzi. Jeżeli skonstruowałem zapytanie "nie fortunnie" - to przepraszam.

Dzięki klosiu_1 - za informacje. Dropsiq - skoro irytują Cię czyjeś pytania to wyjdź na dwór olej je i co tam chcesz. Mam wrażenie, że Twoja odpowiedź ma na celu obrazić/wyśmiać/szydzić itd. co wzrosło Ci + 1 pkt do zajebistości? Wracając do tematu - tak doszedłem do T 8 i pytam teraz bo wcześniej jakoś na 155 czy 152 mm działach, aż tak to nie raziło i jakoś sobie to tłumaczyłem kalibrem gdzie w przypadku innych nacji, aż takich dysproporcji nie zauważyłem. Przy kalibrze 210 liczyłem na coś więcej, dlatego zapytałem.

I po co to wycieczki o obserwacjach? Tak mam spostrzeżenia, że HE 210 mm AH losują b. niskie obrażenia w porównaniu z działami 203 mm USA czy Japończyków i dlatego pytam na forum. Tym bardziej, że ileś tam postów wstecz ktoś wspominał o problemie obrażeń pocisków HE. I też wiem do czego służą HE i AP.

Czy pociski He na tym okręcie są ok czy jakoś błąd jest z nimi? Mam na myśli zadawane obrażenia często i gęsto w okolicach 300-500 dmg w inne CA o BB nie wspominając.

Tak trochę offtop - czy mi się zdaje czy coraz mniej ludzi gra w wow-sa? Patrzę na graczy online i coś kilka tyś. wieczorem mniej niż 2-3 miechy temu.

Wróciłem do wows-a po dłuższej przerwie i myślałem, że aż tak się uwsteczniłem w grze BB, że nic mi nie wchodzi A tu takie miłe zaskoczenie - patch zepsuł BB. Teraz przynajmniej mam na co zganiać jak nie wyjdzie A już się dziwiłem czemu bije Clevelanda z Nagato po 1260 w boczek...., ale nie ma tego złego czas wypłynąć z portu Myoko i innymi kolegami.